Kazachowie i Kirgizi ubóstwiają podróżować. Czasami miałem wrażenie, że jeżdżą nie po to, żeby gdzieś pojechać, ale po to, żeby w ogóle jechać. Kilka razy zdarzyło mi się skorzystać z autobusów, żeby odskoczyć pięćdziesiąt, sto kilometrów od wyznaczonej trasy. To niedaleko, ale autobus robił po drodze jeden albo dwa przystanki. Podróżni wychodzili z autobusów, rozkładali na trawie wzorzyste dywany i jedli bardzo obficie. Robili wszystko, żeby tylko podróżować dłużej.
Jacek Hugo-Bader „Rowerem przez Azję” Magazyn Gazety Wyborczej, nr 44 (295)
